środa, 30 marca 2016

Czarny paciorek



Dziewczynka siedziała pośrodku pokoju. Na dywaniku. Usłyszała kroki, uśmiechnęła się szeroko.
- Dania, co tu robisz?-podszedł parę kroków- Nie ignoruj mnie wiesz, że mogę ci coś zrobić.- słyszała go nie od dziś, wiedziała, że każda jego groźba kiedyś się spełni.
- Spadnę z wysokości, w lesie wpadnę na pułapkę na króliki? Co tym razem?- miała śliczny piskliwy głosik, który zmieniał się w odgłosy skrzypiących drzwi.
- Nie mów tak. Będzie gorzej, nie wiesz tego?- wie wszystko, wie więcej niż on...
- Lubię lalki, a ty?- znów śliczna dziewczynka z ślicznym głosikiem i zza szerokim uśmiechem.
- Też je lubię- przysiadł się. Lalka nie miała głowy.
- Przestań, nie niszcz w ten sposób zabawek, mogłaś ją zniszczyć w każdy inny sposób. Dałem ci przecież gilotynę- uśmiechnął się dobrotliwie.
- Nie lubię twoich zabawek.- rzuciła laką.
- Będziesz musiała zacząć!- złapał ją za włosy i zaczął ciągnąć przez korytarz. Krzyczała i się uśmiechała. Otworzył drzwi chcąc ją wyrzucić w nicość.
- Nie dasz rady beze mnie Luke!- krzyknęła.
***
- Co z nim?
- Jest tu dopiero od tygodnia psychotropy powinny pomóc, ale...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz