poniedziałek, 4 kwietnia 2016

Czarny i żółty paciorek.

Tak... ja i moja punktualność, przepraszam wszystkich, zmieniam dni publikacji na poniedziałek i środę, tak więc dzisiaj jest piąty paciorek i pod koniec paciorka będzie wstawiona zagadkę, życzę powodzenia.
D.Line
***
-Jestem, kim jestem- odpowiedziała czarnowłosa w stroju Haloweenowym czarownicy
- Emi to nie odpowiedź- Nie odpowie jej, nie dzisiaj, dzisiaj jest zły czas.
-Emi, tu jesteś! Szukałem cię- jej przyjaciel objął ją ramieniem. Po czym dodał- A kim jest twoja koleżanka?- zapytał czarująco.
-Dla ciebie nikim- odpowiedziała blondynka i sobie poszła.
- Dzięki Fred, uratowałeś mi skórę- odetchnęła z ulgą.
- A dlaczego?
- Dziewczyna chciała żebym oddała pierścień za przewinienia które rzekomo wyrządziłam jej rodzinie- powiedziała bez emocji. Fred popatrzył na nią zdumiony.
-Co zrobiłaś, po co jej pierścień twojego dziadka?
- A bo wiesz on jest bogiem wszystkich bogów, a moi przodkowie lubili jego rodzinę i wyszło na to że jestem córką wszystkich bogów, zabierzesz mnie na lody?
-Ach ok, chwila co?!- chciała uniknąć kolejnych pytań i powtarzania tego samego kolejny raz, Haloween to i tak jedyny moment gdy może mu powiedzieć o swojej tajemnicy. "Są zasady Emili" mówiła babcia.
-Tak jak powiedziałam- tysiąc razy myślała o tym w domu na kurzej łapce, że mogła przewidzieć każdą jego reakcję, a ona chciała tylko, żeby to minęło szybko żeby nie pytał się więcej bo i tak pytania są zakazane, ona nie może mu powiedzieć, a on nie może się pytać o nią.
-Żartujesz prawda?-zaśmiał się nerwowo.
-Nie, a teraz chodź na te lody- popatrzyła na niego zdenerwowana, jeżeli ta blondyna wróci to już po niej, a raczej po jej przyjacielu. Ten kto zna tajemnice może zostać przez nią zgładzony, więc i tak ryzykuje mówiąc mu cokolwiek, a gdyby cofnęła czas i nic mu nie powiedziała, byłby bezpieczniejszy, a ona nie może skazać na śmierć swojego jedynego przyjaciela.
-Fred...-popatrzył na nią zdumiony- Przepraszam- wyciągnęła w jego stronę rękę. Cofnij czas, cofnij czas, cofnij go! Musiała się skupić. Teraz. Coś poszło nie tak, jak większość starożytnych zaklęć, których się imała. Fred wyparował... unicestwiła go. Ona, ona, która miała go bronić.
-Za tajemnice każdy ginie Emili- powiedziała blondynka patrząc na miejsce gdzie przed chwilą był Fred.
-Ty to ZROBIŁAŚ!- wykrzyknęła przez łzy dziewczyna.
- Palcem nie kiwnęłam, sama załatwiłaś za mnie brudną robotę.- obojętny ton jej głosu drażnił Emili. Jej oczy stały się czarne, a ręce pokryły się runami.
- Emili co ty robisz?- pisnęła blondynka. Dziewczyna tylko uśmiechnęła się szeroko...

***
Witam jak mówiłam zagadka:
Co to oznacza i jaki to szyfr?
Odpowiedzi pisać w komentarzach!
Daje wam równo tydzień, a w środę pojawi się kolejny mój paciorek chyba że ktoś szybciej zgadnie...
Zwycięzca ma prawo kazać napisać mi paciorek na dany temat, albo z daną rzeczą (z czym chce).

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz