poniedziałek, 2 maja 2016

Szary paciorek.


Część 1
Bałam się. Każdy przecież może się bać. On powiedział, że mam fobię. Nie zaprzeczałam dalej, po dłuższym zastanowieniu. Wreszcie wyjechał na powierzchnię. Przytuliłam go mocno.
-Nic ci nie jest?- miałam łzy w oczach.
- Mamo nie rób siary- powiedział.
-Oh, tak tak- od sunąłem się nadal głaszcząc go po policzku.
- Chce wziąć numer od jednego chłopaka. Poczekaj chwile- podszedł do blondyna. Jest na powierzchni jest dobrze. Jest bezpieczny. Jego kolega odwrócił się w moją stronę. To nie możliwe. On zginął. Został w kopalni. ZOSTAŁ TAM!!! Jeżeli Cavin go tu przywiózł to... to...
-Cavin musimy lecieć do domu.- złapałam za ramię syna.
***
Nie powiedziałam o której 12.00😉

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz